piątek, 13 kwietnia 2012

tutorial albumowy cz.2

Ponieważ zakończyłam już pracę nad kolejnym albumem, a przy poprzednim tutorialu (część 1 TU) miałam wiele pytań w jaki sposób naklejam okładkę i oto jestem z drugą częścią. Do tego momentu wykonałam wszystko zgodnie z pierwszą częścią tyle, że odkryłam, że przy takiej ilości kart jaką ja robię, dużo lepiej wszystko trzyma się kupy, jeżeli najpierw okleimy brzegi kart (od strony po której będzie klejony) plastrem i dopiero skleimy je w całość. Po takim wzmocnieniu brzegi tektury nie rozwarstwiają się podczas oglądania. Dla ułatwienia przekładam poszczególne karty dodatkowymi kartami, żeby podczas sklejania zostało miejsce dla ozdobionych stron, które poprzez dodatki i warstwy są przestrzenne i zajmują odrobinę miejsca. Tak więc sklejony i przełożony kartami album wygląda następująco:
Następnie brzeg zasmarowuję klejem (niezmiennie jest to niezastąpiony Magic)
klej rozcieram po całej powierzchni pędzlem
po czym przyklejam przygotowany wcześniej kawałek tkaniny (osobiście używam prześcieradła bawełnianego)
Po oklejeniu tkaniną, brzeg wygląda w następujący sposób (w takim stanie zostawiamy album na noc, żeby klej mógł sobie spokojnie wyschnąć)
Rano po wyjęciu pustych kart-przekładek otrzymujemy następującą formę (choć ja do przyklejania ozdobnych stron nie wyjmuję tych przekładek, żeby wszystko było bardziej stabilne przy dociskaniu kleju)
Ozdobione strony (bez części na okładkę) wklejamy do albumu
co daje następujący efekt:
Szykujemy okładki:
przód
tył
przód i tył od wewnętrznej strony
no i bok (szykujemy tekturę, którą tniemy na małe paseczki ok. 0,5cm żeby się ładnie wyginały w łuk, przyłapujemy taśmą klejącą żeby się nie rozłaziło, kawałek musi być tej samej wysokości co przód i tył natomiast szerokość ja robię niecałe 0,5cm większą)
Przy mniejszych formatach albumów można pominąć usztywnienie boku używając samego materiału.
Od strony wewnętrznej bok wygląda tak (nitki powinny się chować pod materiałem, ale poprawiłam to już po pstrykaniu zdjęć):
Przyklejamy przygotowane okładki i otrzymujemy, włala :
Przyklejamy jeszcze tylko wewnętrzne części okładki :
I album oprawiony.
Mam nadzieję, że pomogłam. W razie pytań piszcie.
Po zdjęcia wnętrza mojego "maleństwa" zapraszam wieczorem lub jutro (zależy czy padnę usypiając dziewczynki czy dam jeszcze radę posiedzieć dzisiaj przy komputerze).
Pozdrawiam :)

4 komentarze: