Jak zobaczyłam u Arte Banale tego ateciaka, to jakoś strasznie zaczął za mną chodzić ten cytat, więc jak tylko w czwartek pojawiło się to wyzwanie u SP od razu wiedziałam, co będę robić.
Tak więc praca powstała pod wpływem chwili, natchniona Alicjowym cytatem, niestety zdjęcia są masakryczne, próbowałam nawet pstrykać na dworze, ale nic to nie dało, wiec kolory odrobinę przekłamane, ale charakter pracy pozostał.
Do pokolorowania grafiki użyłam promarkerów, tu poszedł w ruch LetraJet, do tego embosowane tło, poprzecierane distressami, tuszem Latarni Morskiej postarzone brzegi wkoło tekstu, do tego gaza postarzona herbatą. Wszystko zamontowane jest na grubej tekturowej bazie albumowej w rozmiarze 21x21.Tak więc praca powstała pod wpływem chwili, natchniona Alicjowym cytatem, niestety zdjęcia są masakryczne, próbowałam nawet pstrykać na dworze, ale nic to nie dało, wiec kolory odrobinę przekłamane, ale charakter pracy pozostał.
Pozdrawiam :)
Przepięknie to wyczarowałaś !
OdpowiedzUsuńPopieram! Piękne!!!
OdpowiedzUsuńCóż tu dużo mówić - REWELACJA!!!
OdpowiedzUsuń